JUTRO IDZIEMY DO KINA (10), czyli z ogromną przyjemnością oddajemy w Wasze ręce kolejny odcinek cyklu zapowiadającego premiery filmowe nadchodzącego weekendu. Gotowi? Tak więc zaczynamy.
KLIKNIJ, by odtworzyć |
Już jutro na ekranach polskich kin zadebiutuje fabuła o Marii Skłodowskiej-Curie. Do obrazu o naszej podwójnej noblistce przymierzała się już kilka lat temu węgierska reżyserka Márta Mészáros, a o główną rolę zaciekle walczyły ze sobą Krystyna Janda i Joanna Szczepkowska. Ostatecznie, z powodów finansowych, do realizacji projektu nie doszło. I choć Mészáros do konceptu wróciła, widząc w odtwórczyni głównej roli byłą żonę Zbigniewa Zamachowskiego – Aleksandrę Justę, także i ona ostatecznie nie dostała angażu. Koniec końców na stołku reżyserskim obsadzono Marie Noëlle, a w tytułową rolę wcieliła się Karolina Gruszka. Na ekranie partneruje jej sama śmietanka aktorska polskiego kina: Izabela Kuna w roli Bronisławy Skłodowskiej – siostry noblistki, Piotr Głowacki – filmowy Albert Einstein, czy Daniel Olbrychski jako Emile Amagat – zagorzały przeciwnik Skłodowskiej. Za zdjęcia odpowiada znany z Body/Ciało (2015) i 33 scen z życia (2008) Małgorzaty Szumowskiej czy Nieulotnych (2013) Jacka Borcucha Michał Englert, muzykę skomponował Bruno Coulais, scenografię ogarnął Eduard Krajewski, natomiast charakteryzacją zajęli się Waldemar Pokromski i Mira Wojtczak.
Maria Skłodowska-Curie (2016) to nie tylko wierna faktom opowieść o niesamowitym życiu naukowca, odkrywczyni dwóch pierwiastków – polonu i radu, ale przede wszystkim portret niezwykłej kobiety, która dzięki swojej inteligencji i wiedzy oraz nieprzeciętnym umiejętnościom zdołała przekonać do siebie świat nauki, od zawsze zdominowany przez mężczyzn. Jako pierwsza kobieta w Europie uzyskała tytuł doktora. W 1906 roku przyznano jej profesurę i równocześnie objęła własną katedrę na paryskiej Sorbonie, co we Francji było wydarzeniem bez precedensu. Była też pierwszą uczoną, która zdobyła Nobla. W dziejach tej nagrody nadal jest jedynym podwójnym laureatem, wyróżnionym w dwóch różnych dziedzinach naukowych. Jednak sam film, jak zapewniają twórcy, ma być przede wszystkim portretem Skłodowskiej-Curie, jakiej dotąd nie znaliśmy – czułej matki, kochającej żony, kobiety charyzmatycznej, zdecydowanej, choć pełnej dylematów i sprzeczności.
Światowa premiera Marii Skłodowskiej-Curie odbyła się na MFF w Toronto, w listopadzie ubiegłego roku obraz znalazł się w prestiżowym Konkursie Głównym Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych – Camerimage, jako jeden z filmów walczących w Konkursie Głównym o nagrodę Złotej Żaby, a pod koniec stycznia obraz uhonorowano Bavarian Film Awards w kategoriach Najlepsza reżyseria i Najlepsza scenografia.
Tak więc Marię Skłodowską-Curie typujemy na film tygodnia, a poniżej zestawiamy dla Was pozostałe produkcje wchodzące do repertuaru sądeckich kin.
Renton (Ewan McGregor), Spud (Ewen Bremner), Sick Boy (Jonny Lee Miller) i Begbie (Robert Carlyle) po 21 lat od pojawienia się pamiętnego Trainspotting (1996, D. Boyle) w jeszcze większym cugu i jeszcze bardziej wyniszczeni życiem. Film Danny'ego Boyle'a z 1996 roku w szybkim tempie obrósł swoistym kultem, stając się biletem do sławy dla wcielających się w główne role Ewana McGregora i Jonny'ego Lee Millera. Mamy rok 2017. Historia zatoczyła koło; Boyle sięgnął po kontynuację powieści Irvine’a Welsha z 1993 roku – Porno (2002), i na jej kanwie zbudował sequel swojego najnowszego filmu. W T2: Trainspotting (2017) poznamy dalsze losy Marka Rentona i jego ekipy; dowiemy się, czy rzeczywiście udało mu się wyrwać z brudnego, podziemnego życia i heroinowego nałogu, przestępczego półświatka, w którym każdy czyn motywowany był narkotykowym głodem, i co wspólnego z tym wszystkim ma rozkręcany przez feralną czwórkę z Edynburga pornobiznes.
Lecimy dalej, a tam fatalna wiadomość dla miłośników serii o mutantach. Hugh Jackman wysunie szpony z adamantium po raz ostatni. Aktor żegna się z rolą Wolverine'a i całą franczyzą X-Men. Ale nie bój nic, sam Rosomak stanowi rzecz jasna nadto komercyjnie cenną postać, by pozwolić jej przejść na emeryturę wraz z aktorem go grającym. Fabuła filmu Logan: Wolverine (Logan, 2017) – jako kontynuacja dwóch poprzednich spin-offów serii: X-Men Genezy: Wolverine (X-Men Origins: Wolverine, 2009, G. Hood) i Wolverine'a (The Wolverine, 2013, J. Mangold), skupia się na tytułowym Loganie opiekującym się schorowanym Profesorem X (Patrick Stewart). Wysiłki głównego bohatera, by ukryć się przed światem i ochronić swoje dziedzictwo, zostają zniweczone, gdy na horyzoncie pojawia się młoda mutantka Laura (Dafne Keen). Oficjalnie sztafeta pokoleń dopełni się już jutro, a aktor przekaże pałeczkę dalej... Pytanie tylko – komu? Mówię Wolverine – myślę Jackman. Fakt faktem, Hollywood zdążyło już przyzwyczaić do tego, że wybrukowane jest miriadami fałszywych deklaracji, a jak wyjawił w niedawnym wywiadzie sam Jackman, gdyby tylko otrzymał propozycję zagrania u boku Hulka czy Iron Mana w kolejnym filmie o Avengersach, to z pewnością nie porzuciłby roli nieustraszonego Rosomaka. Nigdy nie mów nigdy?
Niemal równo rok od wyemitowania pierwszego odcinka serialu Bodo (2016, M. Kwieciński, M. Rosa) na ekrany trafia jego kinowa wersja. Zrealizowany z oszałamiającym rozmachem film w reżyserii Michała Kwiecińskiego to opowieść o życiu Eugeniusza Bodo, gwiazdy międzywojennego polskiego kina i kabaretu, aktora, producenta, biznesmena, bohatera plotek i skandali, obiektu westchnień kobiet i idola mężczyzn. Zagrał w blisko trzydziestu filmach, był gwiazdą przedwojennych teatrów rewiowych: Morskiego Oka, Qui Pro Quo, twórcą pamiętanych do dzisiaj szlagierów, a także scenarzystą i reżyserem. W jego biografii, jak w soczewce, skupia się wszystko to, co tworzyło niezwykłą atmosferę przedwojennej Warszawy. W rolę młodego Bodo wcielił się Antoni Królikowski, w dorosłego – Tomasz Schuchardt. Za scenariusz odpowiadają te same osoby, które stały za jego serialową wersją, tj. Piotr Derewenda i Doman Nowakowski. W obsadzie Bodo (2017), poza rozśpiewanymi i roztańczonymi Tomaszem Schuchardtem i Antkiem Królikowskim, znaleźli się m.in.: Roma Gąsiorowska, Patricia Kazadi, Anna Pijanowska, Agnieszka Wosińska, Mariusz Bonaszewski, Wojciech Solarz, Maja Hirsch, Edyta Herbuś oraz Stefan Pawłowski. Czy przeniesienie historii z małego ekranu na duży okaże się dobrym i w ogóle potrzebnym posunięciem? Przekonamy się o tym już wkrótce.
Kolejne dwie premiery to premiery celujące w zdecydowanie młodszą widownię. Pierwszą z nich jest animacja produkcji holenderskiej, diametralnie różna od tych, do których zdążyły przyzwyczaić nas zaawansowane technologicznie wytwórnie-molochy typu: Disney, Pixar czy DreamWorks. Pim i Pom (Pim & Pom: Het Grote Avontuur, 2014) Gioii Smid to historia dwóch kotów – przebojowego Pima i zachowawczego Poma. Pewnego dnia ich kocia przyjaźń zostaje wystawiona na próbę, gdy po piknikowej imprezie w parku muszą odnaleźć drogę do domu. Po obejrzanym zwiastunie na uwagę zasługuje interesująca kreska, stylowa animacja i ciepła plastyka pary tytułowych kocurów, które polskim widzom zapewne skojarzą się jednoznacznie z klasyką Studia Małych Form Filmowych Se-ma-for, czyli serialem animowanym z małym i ciekawym świata Filemonem oraz starym i zgnuśniałym Bonifacym w rolach głównych.
Kolejną animacją, tym razem koprodukcji hiszpańsko-kanadyjskiej, jest Ozzy (2016) Alberto Rodrigueza. Twórcy zapewniają, że wielka ucieczka, której tytułowy Ozzy, chcąc nie chcąc, staje się mózgiem operacji, pociągać będzie za sobą wielką przygodę i wielką zabawę. Ozzy to przesłodki piesek rasy beagle i ukochany pieszczoch całej rodziny. Kiedy jego właściciele – Susan, Ted i Paula, wyjeżdżają w daleką podróż do Japonii, jego życie wywraca się do góry łapami. Ozzy trafia do luksusowego spa dla czworonogów. Szybko okazuje się, że wyglądający na raj hotel, to tak naprawdę prawdziwa szkoła przetrwania. Jednak psiak nie jest tak nieporadny, na jakiego wygląda; natychmiast wyniucha plan wielkiej ucieczki, co stanowić będzie swoisty początek wielkiej i zwariowanej włóczęgi. Z pomocą szybkich i futrzastych – Fronleya, Chestera i Doca, zrozumie na czym polega prawdziwa odwaga i moc przyjaźni.
To tyle na dzisiaj, recenzja filmu tygodnia już wkrótce, do zobaczenie w następnym odcinku, a jutro... idziemy do kina.
***
Szczegółowe informacje na temat aktualnego repertuaru znajdziecie na stronach internetowych sądeckich kin. Natomiast więcej filmów oczywiście na www.synekdochanowysacz.blogspot.com, www.facebook.com/StowarzyszenieDlaMiasta i www.sadeczanin.info.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz