Search This Blog

Polecany post

Green Book

Na pewno, być może, czyli „Green Book” Petera Farrelly'ego.

JUTRO IDZIEMY DO KINA (4)

JUTRO IDZIEMY DO KINA (4), czyli z ogromną przyjemnością oddajemy w Wasze ręce kolejny odcinek cyklu zapowiadającego premiery filmowe nadchodzącego weekendu. Gotowi? Zaczynamy.

KLIKNIJ, by odtworzyć


Filmem tygodnia zostaje bezapelacyjnie La La Land (2016), nowy obraz twórcy rewelacyjnego Whiplash (2014, D. Chazelle), musical, który zdeklasował konkurencję podczas 74. gali wręczenia Złotych Globów, zdobywając nagrody we wszystkich kategoriach, w których był nominowany. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce w 1976 roku, gdy triumfował Lot nad kukułczym gniazdem (One Flew Over the Cuckoo's Nest, 1975) Miloša Formana. La La Land, jako najlepszy film w swojej kategorii, doceniono za muzykę i piosenkę. Ponadto statuetki zgarnęli odtwórcy głównych ról –  Ryan Gosling i Emma Stone, oraz reżyser i scenarzysta Damien Chazelle. 

Kolejną premierą, którą przywiało do sądeckich kin, jest nowy film mistrza „magicznego realizmu” – Jana Jakuba Kolskiego. Las, 4 rano (2016) to intymny wgląd w wewnętrzny świat ojca próbującego pogodzić się ze śmiercią jedynego dziecka, zrecenzowany przez Łukasza Adamskiego jako „dzieło trudne, gęste, intensywne emocjonalnie, jednocześnie cholernie szczere i piękne”. Las, 4 rano to również obraz, którym Krzysztof Majchrzak, po niespełna dziesięciu latach niebytu, powraca do filmowej pierwszej ligi. Zresztą, co tu wiele mówić... Kolski wypuszcza nowy film. To po prostu trzeba zobaczyć.

M. Night Shyamalan zdążył już przyzwyczaić swoich widzów do filmów niekonwencjonalnych i, delikatnie rzecz ujmując – nieprzesadnie udanych. Po obejrzanym zwiastunie Split (2016) jednego można być pewnym – będzie dziwnie. Czy film okaże się kolejnym po Zdarzeniu (The Happening, 2008), Ostatnim Władcy Wiatru (The Last Airbender, 2010) czy 1000 lat po Ziemi (After Earth, 2013) przykrym doświadczeniem? Przekonamy się już wkrótce. Od przeszło dekady kariera Shyamalana to nieustająca, ostro pikująca we wiadomym kierunku, równia pochyła. Po obejrzanej zapowiedzi Split ma z jednej strony wielkie szanse na to, by otworzyć nowy, lepszy rozdział w twórczości reżysera, z drugiej – spore zadatki na to, by pogrążyć po całości jego karierę, stając się przysłowiowym gwoździem do trumny. I choćby z tego względu wart jest zobaczenia. 

Dlaczego on? (Why Him?, 2016). Dlaczego nie? Coś lżejszego kalibru, czyli nie-za-grzeczna komedyjka świąteczna z nominowanymi do Oscara Jamesem Franco i Bryanem Cranstonem w rolach głównych. Film Johna Hamburga, pokazywany przedpremierowo w ramach Maratonu Sylwestrowego KINA HELIOS, to historia Neda (Bryan Cranston), który nie godzi się z wyborem swojej córki co do jej przyszłego męża – ekscentrycznego miliardera z Doliny Krzemowej (James Franco), antytezy konserwatywnego usposobienia nadopiekuńczego tatusia. Rzućcie okiem na zwiastun – będzie ostro. 

Kolejne dwie premiery to premiery celujące w zdecydowanie młodszą widownię. Pierwszą z nich jest produkcja Chrisa Wedge'a Monster Trucks (2016), jak tłumaczy sam reżyser, historia zafascynowanego motoryzacją chłopaka i pewnego potwora, który okazuje się jego najlepszym przyjacielem. No dobra... Ma być dużo serducha, humoru i zaskakujących zwrotów akcji. Trzymamy twórców za słowo. Patrzymy dalej, a tam marzenia się spełniają, czyli przez parkiet do gwiazd. Balerina (Ballerina, 2016) to pełnometrażowy film animowany tandemu reżyserskiego Eric Summer-Éric Warin, zrealizowany przez osoby odpowiedzialne za takie hity jak: Madagaskar (Madagascar, 2005), Kung Fu Panda (2008) czy Król Lew (The Lion King, 1994), wiec powinno być lepiej niż nieźle. Warto nadmienić, że choreografię do filmu opracowali Aurelie Dupont i Jeremie Belingard, gwiazdy Opery Paryskiej.

I na koniec, choć premiera wcale nie mniej ważna, pokazywany już przedpremierowo podczas pierwszej edycji Festiwalu Filmów Chrześcijańskich ARKA 2016 (KINO SOKÓŁ), najnowszy dokument Juana Manuela Cotelo Ślady stóp (Footprints: El camino de tu vida, 2016). Reżyser prezentuje film o drodze i poszukiwaniu, w którym widz na równi z jego bohaterami, staje się pielgrzymem, dostaje szansę na odkrycie swojej drogi życia, swojego osobistego Santiago de Compostela.  

To tyle na dzisiaj, recenzja filmu tygodnia już wkrótce, do zobaczenie w następnym odcinku, a jutro... idziemy do kina.

***

Szczegółowe informacje na temat aktualnego repertuaru znajdziecie na stronach internetowych sądeckich kin. Natomiast więcej filmów oczywiście na www.synekdochanowysacz.blogspot.com, www.facebook.com/StowarzyszenieDlaMiasta i www.sadeczanin.info

2 komentarze:

  1. Polecam Balerinę :) http://www.matczynefanaberie.pl/film-animowany-balerina-recenzja/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałem, dzięki za tekst, z filmu wkrótce skorzystam, a bloga będę polecać, podam dalej. Trzymaj się...

      Usuń