Bloody Hawaii, czyli „Obecność 2” Jamesa Wana.
opis filmu: Lorraine i Ed Warren udają się do północnej części Londynu, aby pomóc samotnej matce wychowującej czwórkę dzieci, której dom jest nawiedzany przez złośliwe duchy.
Obecność 2 (2016), reż. James Wan |
recenzja: Jest stara szkoła. Jest nowa szkoła. I jest James Wan. Obecność Egzorcysty (The Exorcist, 1973) Williama Friedkina i wizualnej stylistyki opartej na serii Naznaczony, wszelkie wymagane dla „ghost movies” schematy, wtręty i twisty zostają w Obecności 2 (The Conjuring 2: The Enfield Poltergeist, 2016) pozornie zachowane, aby widz, idąc za tokiem rozumowania inżyniera Mamonia z Rejsu (1970, M. Piwowski), mógł napawać się melodią, którą już gdzieś-kiedyś słyszał; „jedną przeklętą szansonetką, która chwyci za gardło i porżnie duszę”, jak śpiewał David Bowie w Young Americans – to wszystko u Jamesa Wana (wy)zyskuje wymiar nieśmiertelny, bo w kawałku Can’t Help Falling in Love Elvisa Presleya. A to tylko jedna strona medalu. Twórca Piły (Saw, 2004) rewaluuje i reinterpretuje wzorzec ciekawie poprowadzoną, pełną niedomówień historią, budowanym napięciem i wbijającym w fotel nastrojem grozy i tajemniczości, by nie sposób nie było zaangażować się w głęboko zakorzenioną w części pierwszej całość.
Obecność 2 opera swoją siłę na niedomówieniach, wirtuozerskich elipsach i... charyzmatycznej osobie reżysera – mistrza w żonglerce suspensem, nieprzewidywalnością i strachem. Sposób, w jaki pracuje kamera śledząca ruch bohaterów i przedmioty znajdujące się w nawiedzonym domu rodziny Hodgsonów plus wszystko to, co rozgrywa się na krawędzi ekranu, to składowe, które jeżą włos na głowie i nakazują dwukrotnie zastanowić się nad tym, z której strony nadciągnie nieuniknione. Nawet trącąca banałem sekwencja „z obrazem”, jako parafraza sceny „z pielęgniarką na korytarzu” z Egzorcysty III (The Exorcist III, 1990, W. P. Blatty), to klasyka w nowym wydaniu, która jest na bardzo dobrej drodze, aby wejść na stałe do panteonu scen wymaganych w obrębie gatunku. Chociaż może lepiej nie...
James Wan daje centralnym postaciom swojego filmu – słynnym „konsultantom ds. demonologii i czarów” Lorraine (Vera Farmiga) i Edowi (Patrick Wilson) Warrenom – zdecydowanie mniej czasu niż w części pierwszej, skupiając większość swojej uwagi na paranormalnych zdarzeniach materializujących się w domu rodziny Hodgsonów w Enfield w północnym Londynie. To świadomy zabieg – sięgnąć po „best of the beast” zagrywek gatunku i oczyścić je z grubej warstwy kurzu i patyny; kto jak kto, ale rzemieślnik-kinoman taki jak Wan doskonale wie jak z jednej strony „wydoić” schematy do maksimum, z drugiej nadać im spójny, momentami ironiczny, ale zawsze autorski charakter, uzyskując nieodzowny dla podtrzymania suspensu i zarazem jedyny w swoim rodzaju klaustrofobiczny efekt niepokoju i bezsilności.
Obecność 2 to rzadki w obrębie gatunku okaz; sequel, który nie musi odcinać kuponów od sukcesu swojego kinowego poprzednika, nie musi bazować na najtańszym z najtańszych efekcie „jump scare”, obrzucać widza bebechami ani epatować seksem, aby uzyskać wymagany dla horrorów cel – napędzić widzowi solidnego strachu. Co tu dużo pisać. Obecność obowiązkowa.
r e w e l a c j a
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz