W tym tygodniu wsiadamy do pociągu niebylejakiego, bo pędzącej na złamanie pantografu postapokaliptycznej arki przyszłości – rozszalałego „Snowpiercera” Joon-ho Bonga.
zarys fabuły: W roku 2031 pasażerowie pociągu są jedynymi ocalałymi ludźmi na Ziemi.
zarys fabuły: W roku 2031 pasażerowie pociągu są jedynymi ocalałymi ludźmi na Ziemi.
![]() |
„Snowpiercer: Arka przyszłości” (2013), reż. Joon-ho Bong |
mini-recenzja: Joon-ho Bong, poprzez na wskroś wizjonerskie ujęcie dystopijnego świata przyszłości, splata linearną progresję kina zachodniego z hiper-stylizowanymi scenami przemocy i wszelkiej maści absurdami azjatyckich produkcji. „Snowpiercer” to kino przez duże „K” – kosmopolityczne, krwawe, do bólu klaustrofobiczne, wymykające się jednoznacznej ocenie; to brudna satyra społeczna przełamująca wszelkie możliwe kulturowe i polityczne granice, naszpikowana wysmakowanymi efektami specjalnymi hybryda stylów rozbuchana do gargantuicznych rozmiarów. Świetne kreacje aktorskie (Tilda Swinton nie do poznania). Pozycja obowiązkowa dla każdego szanującego się fana filmów sci-fi-action.
ocena: 8/10 (bardzo dobry)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz