Search This Blog

Polecany post

Green Book

Na pewno, być może, czyli „Green Book” Petera Farrelly'ego.

NOWE KINO – NOWY SACZ 2016: Rytuały, tajemnice i beboki

1. Festiwal Filmowy Nowe Kino – Nowy Sącz można już oficjalnie uznać za zakończony. Drugi i zarazem ostatni dzień festiwalu przyniósł trzy bloki konkursowe, w tym aż 13 propozycji filmowych. Całość festiwalu zwieńczyły: koncert muzyki filmowej w wykonaniu Sądeckiej Orkiestry Kameralnej pod dyrekcją Leszka Mieczkowskiego, z gościnnym udziałem Hadriana Filipa Tabęckiego, ceremonia ogłoszenia laureatów oraz projekcja zwycięskiego filmu. Szczegółowa lista triumfatorów 1. FF Nowe Kino – Nowy Sącz  już wkrótce. 

Śledztwo The Inquest (2016), reż Ena Kielska


relacja: Niespełna kilka minut po 11:00 w Miejskim Ośrodku Kultury rozpoczęły się pierwsze projekcje drugiego dnia festiwalu. Na pierwszy ogień poszły cztery filmy najbardziej zróżnicowane pod względem gatunkowym i obranej przez twórców stylistyki: Adaptacja (2016, B. Kruhlik), Rap Braders (2016, A. Apanel), Śledztwo The Inquest (2016, E. Kielska) i Bo przyjdzie Bebok (2015, A. Kozłowski). Film Bartosza Kruhlika sprawdza się jako pełnokrwisty dramat traktujący o ludziach postawionych w sytuacjach krańcowych. Dla reżysera bardziej niż fabuła liczy się klaustrofobiczna atmosfera filmu, studium ludzkiej psychiki wystawionej na silne działanie stresu, jak również karkołomna, co znajduje potwierdzenie w finale Adaptacji, próba przystosowania się do nowych, podyktowanych tragedią rodzinną, warunków. Rap Braders z kolei wymyka się jednoznacznej klasyfikacji gatunkowej. Komediodramat, czarna komedia, komedia z podtekstem kryminalnym Adriana Apanela, z dynamicznym otwarciem wykrojonym wprost z Trainspotting (1996) Danny'ego Boyle'a, to film traktujący o nietrafionych wyborach i jeszcze bardziej chybionych próba ich załagodzenia, bazujący na humorze sytuacyjnym i dialogowej prostocie. Film Eny Kielskiej to, obok Lili (2015) Dominiki Łapki, mój drugi faworyt w wyścigu o Złotego Sędziwoja. Jej Śledztwo The Inquest to swoisty ukłon złożony minionym epokom kina; film mocno osadzonym w konwencji noir, niemieckiego ekspresjonizmu, w całości zrealizowany metodą animacji poklatkowej. W 18-minutowej etiudzie Kielskiej fabularne wolty „rosną wprost proporcjonalnie do ilości psich kup na trawniku i nadawania reklam w telewizji publicznej”, a nad całością unosi się duch Lyncha i Cronenberga. U Kielskiej humor sprawdza się najpełniej wtedy, kiedy podany na serio. Mroczna historia seryjnych zaginięć zostaje opowiedziana z żartem, zagrana i poprowadzona z przymrużeniem oka, by w finale skręcić w kierunku, którego mało kto mógł się spodziewać. Pozycją zamykającą drugi blok konkursowy była najkrótsza, bo trwająca zaledwie 6 minut, etiuda łącząca w sobie konwencję horroru i buddy movies etiuda Bo przyjdzie Bebok.

Punktualnie o 13:30 zaanonsowano kolejną pulę filmów konkursowych. Znalazły się w niej: Czułość (2015, E. Zielonka), Zenon (2016, H. Klimko-Dobrzaniecki), This Must Be the Ritual (2016, R. Lipo), Wypadki Kasi Gajdy (2015, P. Cichoński) i La Etiuda (2015, M. Rath). This Must Be the Ritual mocno zazębia się tematycznie z Linią życia (Flatliners, 1990) Joela Schumachera. W filmie amerykańskiego twórcy grupa studentów medycyny przy pomocy farmaceutyków wprowadzała się w stan śmierci klinicznej po to, by przekonać się, co dzieje się z człowiekiem po przekroczeniu ciągłej linii. Przygody z pogranicza życia i śmierci miały jedną wspólną cechę, przywoływały z zakamarków pamięci traumy sprzed lat. W przypadku filmu Lipo, rytualny psychodelik zażywany w formie napoju, przenosi bohaterów do rzeczywistości widzianej z perspektywy retrospektywnej, jak i tej wizyjnej, jednak w przeciwieństwie do bohaterów filmu Schumachera, katartyczna wędrówka w głąb siebie, poświadczona przez mistrza ceremonii Baltazara (Piotr Zawadzki-Sautner), nie działa na naczelnego protagonistę Xaverego (Mateusz Kościukiewicz) w sposób oczyszczający. Stawiane przez niego pytania pozostają bez jednoznacznej odpowiedzi. Kolejną pozycją wartą odnotowania, jako swoiste antidotum na ciężar tematu zawarty w otwierającej blok Czułości Emilii Zielonki, był film Zenon Huberta Klimko-Dobrzanieckiego. Ta stylizowana na mockument opowieść o pierwszym wokaliście punkowej grupy Chupacabras okazała się filmem o dużych walorach poznawczych, w którym niebywale zajmująca fabuła, zderzona z obraną przez twórców quasi-reporterską stylistyką, nie odbijała się od zaznaczonej na wstępie historii (poszukiwanie tytułowego Zenona, który w tajemniczych okolicznościach znika z polskiej sceny muzycznej), lecz w sposób fenomenalny komplementowała całość. Blok domknęła etiuda operatorska w reżyserii Martina Ratha o zaskakującym tytule – La Etiuda, ciepło przyjęty przez sądecką widownię thriller z elementami tragifarsy, z fenomenalnym kontrapunktem, odwracającym przypisane gatunkowo role zaznaczone na wstępie filmu.

W ostatnim bloku konkursowym, którego otwarcie przypadło na godzinę 16:00, znalazły się cztery filmy: Redaktor (2016, P. Wróbel), W narożniku (2015, M. B. Kruk), Oddech (2015, M. Jarczyński) i Delikatne stópki, w których siedzi piach (2016, F. Przepiórski). Z konkursowej czwórki filmem o największej sile rażenia okazał się dramat Pawła Wróbla, który w moim odczuciu – ustawiając go w jednym rzędzie z Lilą Dominiki Łapki (Blok I), Śledztwem The Inquest Eny Kielskiej (Blok II) i Zenonem Huberta Klimko-Dobrzanieckiego (Blok III) – ma spore szanse, aby powalczyć o najwyższe laury nowosądeckiego festiwalu. Obraz Pawła Wróbla odznaczał się dosadnymi dialogami i pieprznym językiem, ciekawymi zabiegami formalnymi, przełamywaniem czwartej ściany, choć przede wszystkim bezwzględnym, makiawelicznym realizmem stojącym za kulisami dziennikarstwa informacyjnego. To wszystko w połączeniu z różnymi, mniej lub bardziej dosadnymi, „smaczkami, mowa tutaj o „słynnych” gafach jednych z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy w Polsce: Kamila Durczoka, Tomasza Lisa czy Anny Wendzikowskiej, jeszcze bardziej uwiarygodniały, ewidentnie inspirowaną osobą tego pierwszego, postać Karola Tubackiego (Andrzej Konopka), jak również przedstawioną w Redaktorze historię. Szczególną uwagę widowni przykuły dwie ostatnie propozycje konkursowe – Oddech i Delikatne stópki, w których siedzi piach, w których płynność ujęć oraz zawarta w nich poetyka wyśmienicie korelowały z postawami bohaterów względem otaczającego ich świata (protagonista filmu Macieja Jarczyńskiego), ale i sobą nawzajem, jak w przypadku bohaterów etiudy Filipa Przepiórskiego, którzy ucieczkę od zastanej rzeczywistości próbowali odnaleźć nie w objęciach natury, ale tych ludzkich. Słabym punktem czwartego bloku filmów konkursowych stała się projekcja W narożniku Macieja Bartosz Kruka. Historia 20-letniej bokserki Izy (Alicja Stasiewicz), której ojciec, zarazem trener, składa propozycję ustawienia walki w zamian za pierwszy profesjonalny kontrakt i możliwość rywalizacji o najwyższe tytuły, nie wytrzymuje próby krótkiego metrażu. Pod względem kreacji aktorskich film wypada całkiem przyzwoicie, ale nie na tyle by wynagrodzić fabularną wtórność.

Szczegółowa lista triumfatorów 1. FF Nowe Kino – Nowy Sącz już wkrótce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz