Search This Blog

Polecany post

Green Book

Na pewno, być może, czyli „Green Book” Petera Farrelly'ego.

The Two Faces of January

Moralność w odcieniach szarości, czyli „Rozgrywka” Hosseina Aminiego.

zarys fabuły: Chester MacFarland oraz jego żona Colette podróżują po Europie. W jednym z ekskluzywnych hoteli zwracają na siebie uwagę przewodnika wycieczek, błyskotliwego Rydala. Skuszony olśniewającą urodą Colette oraz bogactwem i wytwornością Chestera, Rydal bez wahania przyjmuje od amerykańskiej pary zaproszenie na kolację. Nie wie, że to początek niebezpiecznej intrygi. Pomiędzy trójką bohaterów rozpocznie się gra, z której zwycięsko wyjdzie ten, kto wyprzedzi ruchy przeciwnika.

„Rozgrywka” (2014), reż. Hossein Amini
mini-recenzja: Kiedy dwóch facetów znajdzie się zbyt bisko siebie, a trzecia osoba – w tym przypadku kobieta jako swoisty bufor bezpieczeństwa między nimi – zostanie tragicznie odsunięta na boczny tor, zaczyna się prawdziwa samcza próba sił wyrażona w perfidnej grze pozorów, której na imię Przetrwanie. Siła debiutu reżyserskiego Hosseina Aminiego – autora scenariuszy do takich filmów jak „Drive” (2011) i „47 roninów” (2013) – leży w jego niejednoznaczności, a właściwie w złożoności materiału wyjściowego, w przypadku „Rozgrywki”, powieści mistrzyni kryminału – Patricii Highsmith. „Rozgrywkę” trudno rozpatrywać w kategorii „czarne/białe”; skala moralności głównych bohaterów – cwaniaka i podstarzałego playboya Chestera (Viggo Mortensen), jego naiwnej, choć zjawiskowej żony Colette (Kirsten Dunst) oraz całkiem pojętnego przewodnika wycieczek Rydala (Oscar Isaac) – zawiera się w całej gamie odcieni szarości. Chester i Rydal to kanciarze, jednak każdy z nich oszukuje na swój własny sposób. Każdego z nich pociąga Colette, lecz każdego z innej perspektywy. Niezależnie od ilości łajdackiej żałoby za paznokciami, mniej lub bardziej szemranych historii, które stały się ich udziałem czy też zachowań jako wypadkowej tego, co ciąży im na sumieniu, nie można klasyfikować Chestera i Rydala w kategoriach „fajni/niefajni”. Ich sposób bycia nie jest ani dobry, ani zły, właściwy ani nie właściwy – po prostu jest. Nie piętnują, nie moralizują, nie stawiają siebie wyżej od zachechłanego menela w rynsztoku ani niżej względem królów tego świata. I to na ich zdrowo- chororozsądkowy tok rozumowania czyni ich wolnymi i jedynymi, ale tylko w wyobraźni. W pewnym sensie Chester i Rydal dopełniają się, przenikają wzajemnie, znajdując w sobie odbicie siebie samych, taplających się bagnie poczucia winy, oszustw i manipulacji. A kobieta przy tym wszystkim zdaje się być zaledwie kwiatkiem do kożucha. I choć rozgrywka toczy się właśnie o nią, wyrażona w tytułowej dwoistości (tytuł oryginalny: „The Two Faces of January”), dwóch twarzach boga Janusa – boga przeobrażeń i czasów, wszelkich początków i końców, to nie można uciec od wrażenia, że stawką jest coś więcej niż zdobywanie kobiecych względów, a mianowicie dostrzeżenie w sobie nawzajem pierwiastka człowieczeństwa – jednak poniewczasie – na kolanach i z kulą w plecach. „Rozgrywka” to udane kino, wygrywające klimatem i trzymające w napięciu, realizujące się w niedopowiedzeniach, intrydze oraz z wolna nakręcającej się spirali podstępów i cynicznych wybiegów. Amini zdaje się panować nad formą w iście hitchcockowskim stylu, a wszystko to opakowane fantastycznymi zdjęciami, nieprzeciętnym aktorstwem oraz ciekawie zniuansowaną niby-symfoniczną ścieżką dźwiękową autorstwa Alberto Iglesiasa. Polecam.

ocena: 8/10 (bardzo dobry)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz