Search This Blog

Polecany post

Green Book

Na pewno, być może, czyli „Green Book” Petera Farrelly'ego.

Pojkarna

Odmienność – nie ma takiej?, czyli „Nastolatki” Alexandry-Therese Keining.

opis filmu: Trzy gnębione w szkole nastolatki znajdują kwiat, który przemienia je w chłopców.

Nastolatki (2015), reż. Alexandra-Therese Keining


recenzja: „Jeżeli jesteś obojętny na odmienność, ten film nie jest dla ciebie”, sugeruje plansza jednej z otwierających scen najnowszego filmu Alexandry-Therese Keining. Nastolatki (Pojkarna, 2015) – oparte na powieści Jessiki Schiefauer, swoistego guru literatury młodzieżowej – to gatunkowy „body-transfer”, ale daleki od cronenbergowskiego sznytu czy tasiemcowatej franczyzy X-Men. Reżyserka i scenarzystka zarazem stworzyła mocno zakorzeniony w estetyce kina lat 80. i realizmie magicznym dramat, w którym podejmuje złożoną tematykę tożsamości seksualnej ujętą z punktu widzenia trzech prześladowanych przez kastę uczniowską dziewczyn.

Kim (Tuva Jagell), Momo (Louise Nyvall) i Bella (Wilma Holmén) to tytułowe nastolatki, które wpadły w samonakręcającą się spiralę młodzieżowego hate'u. Dziewczyny odstają od reszty – fizjonomią, sposobem ubierania się, kręgiem zainteresowań i wrażliwością – a to zupełnie wystarczy, żeby zostać sprowadzonym do parteru przez uczniowską „socjetę”. Zahukane i zupełnie zagubione bohaterki nie wiedzą za bardzo, co z tym fantem począć. Do czasu, kiedy jedna z nich znajduje w swoim ogrodzie niezwykły kwiat, którego sok przemienia całą trójkę, uwaga! – w chłopców.

Patti Smith i jej Horses (1975), Nightclubbing (1981) Grace Jones i David Bowie z okresu Aladdin Sane (1973) nadają ton określonym zachowaniom tożsamościowym ewidentnie wybijającej się na tle pozostałych bohaterek Kim; everymanki, wokół której orbituje cała fabuła i pozostali bohaterowi dramatu. Kim to postać najbardziej otwarta i bezpośrednia, jednocześnie, jak sama przyznaje „zapięta na suwak swojej cielesności”. Maskulinizacyjny pakt z diabłem kończy się w momencie świtania, ale zakrzywiona perspektywa pozostaje. Najbardziej cierpi na tym właśnie Kim, która na linii fabularnej traci podwójnie – jako chłopiec uwięziony w dziewczęcym ciele i jako osoba homoseksualna. Momo ze swoimi demonami jest gdzieś pomiędzy duchowym zespoleniem z Kim a cielesnym oddaniem. Na marginesie całej historii zdaje się być Bella, heteroseksualny byt reprezentujący beznamiętną normalność, bardziej zainteresowana swoim ogrodem-szklarnią, magiczną rośliną i bezimiennym sklepikarzem, z którym zdarza się jej okazjonalnie flirtować, niż przyjacielskim trójkątem.
                 
Gdyby w połowie lat 80. Steven Spielberg w zastępstwie Goonies (The Goonies, 1985) zaproponował coś bardziej dojrzałego, to z pewnością przybrałoby to formę czegoś na wzór, właśnie!, Nastolatek. I to nie tylko zasługa zabiegów formalnych: nowofalowych partytur Sophie Ersson, całej palety barw i montażowych osobliwości, bez których film Keining nie byłby tym, czym jest, co przede wszystkim wyobraźni, młodzieńczych fantasmagorii, które zostają w sposób bezpardonowy zderzone z brudem realizmu i niezrozumieniem.

Tematyka na pierwszy rzut oka „śliska” i zapewne w krótkim czasie stanie się pozycją obowiązkową wśród społeczności LGBT i undergroundowych kin meta-porn, dlatego wymagane jest dobranie do najnowszego filmu Keining nieco innego klucza niż ten lansujący homoseksualną modę. Nastolatki, podobnie jak niegdyś Pozwól mi wejść (Låt den rätte komma in, 2008) Tomasa Alfredsona, to film, który zdecydowanie zasługuje na coś więcej niż płytkie i nieadekwatne zaszufladkowanie.

I choć Keining przydarzają się niczym nieuzasadnione dłużyzny, a sam filmy bywa meczący, przesadnie nachalny w forsowaniu swoich racji, co znajduje wyraz w irytująco powtarzalnych rytuałach formalnych, Nastolatki zniewalają ekspozycją, onirycznymi migawkami w konwencji realizmu magicznego i bezpretensjonalnością gry aktorskiej. A więc jeżeli jesteś niewrażliwy na odmienność, nie jesteś entuzjastą twórczości Haynesa, Almodóvara czy Dolana, ten film zdecydowanie nie jest dla ciebie.      


n i e z ł y

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz