Search This Blog

Polecany post

Green Book

Na pewno, być może, czyli „Green Book” Petera Farrelly'ego.

Omar

Głową w mur, czyli „Omar” Hany'ego Abu-Assada.

zarys fabuły: Młody Palestyńczyk, Omar, zostaje aresztowany pod zarzutem zabójstwa izraelskiego żołnierza. Aby odzyskać wolność, decyduje się na bycie informatorem.

„Omar” (2013), reż. Hany Abu-Assad
mini-recenzja: Mur niezgody, który powoduje, że wartości takie jak: lojalność, przyjaźń, miłość i intymność przestają istnieć – giną pod grubą warstwą wojennego pyłu. „Omar” Hany'ego Abu-Assada to thriller z krwi i kości pięknie rozegrany na melodramatycznej nucie, w którym konflikt izraelsko-palestyński staje się jedynie pretekstem do opowiedzenia historii uczucia wystawionego na ciężką, jeżeli nie najcięższą próbę. „Omar” to historia trójki przyjaciół rozdartych między osobistymi pragnieniami a wojenną rzeczywistością, która upadla, powoduje, że wyznawane ideały przestają mieć rację bytu, nastawiają najbliższych przeciw sobie, a im większe uczucie tym większa skłonność do zdrady. Jedna chwila, jeden moment – zamach – uruchamia cały ciąg zdarzeń, który stawia głównych bohaterów pod murem dylematów moralnych, którego nie potrafią sforsować ani w żaden sposób obejść. Reżyser nie skupia się tylko i wyłącznie na konflikcie izraelsko-palestyńskim, ale jest tuż obok, blisko swoich bohaterów, obserwuje ich codzienne rytuały – te przyziemne, sercowe, jak i te rewolucyjne – które wyznaczają ich rytm dnia w cieniu wielkiej, ponad 400-kilometrowej ściany. Film Abu-Assada broni się pod każdym względem począwszy od wyśmienitej gry aktorskiej, wybitnego montażu, na niebywale wciągającej opowieści kończąc. Natomiast „mur bezpieczeństwa”, pocztówkowo wręcz eksponowany, staje się osobnym bohaterem, równie prawdziwym co pozostałe postaci dramatu. „Omar” to film o stracie i poświęceniu, lojalności, jak i jej braku; wierze w rzeczy niewiarygodne, ale i o tajemnicach, które powinny nimi pozostać a które mogą stać się orężem przeciwko zdradzie. Summa summarum z najnowszego filmu twórcy „Paradise Now” (2005) wyłania się ponury obraz. Mur zdaje się być wszędzie – w sercach, umysłach i sumieniach bohaterów, i to jest największy dramat i zarazem cena, jaką przyjdzie im zapłacić za bunt i wyzwolenie swojej ojczyzny.

ocena: 8/10 (bardzo dobry)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz