Search This Blog

Polecany post

Green Book

Na pewno, być może, czyli „Green Book” Petera Farrelly'ego.

Mój Rower

ILE Z NAS ZOSTANIE?

„Miałem ojca – mam syna i pewnie kiedyś będę dziadkiem. W tym kontekście jest to film osobisty, wynikający ze mnie. Wiele rzeczy i myśli, o których opowiadam, przeżyłem i dotknąłem.” – Piotr Trzaskalski.

Na zdjęciu od lewej: Maciek Starnawski (Krzysztof Chodorowski), Paweł Starnawski (Artur Żmijewski), Włodzimierz Starnawski (Michał Urbaniak) oraz Franek Wera (Witold Dębicki)

Mój rower (2012), najnowsze dziecko Piotra Trzaskalskiego, to przepełniony kąśliwym humorem, semi-autobiograficzny spektakl dusz niebylejakich, o czym może zaświadczyć obecność w nim naszego jazzowego mędrca skrzypiec – Michała Urbaniaka. Ten oto wirtuoz, istny mistyk formy, jeszcze we wczesnych latach 60. zaangażowany w liczne projekty z Krzysztofem Komedą, goszczący na genialnym albumie Tutu (1986) Milesa Davisa tworzy jedyną w swoim rodzaju kreację filmową z krwi i kości – największe zadanie i wyzwanie aktorskie już siedemdziesięcioletniego muzyka. Zadając kłam swojemu aktorskiemu nieobyciu, Urbaniak maluje przed nami przepiękny obraz zrzędliwego acz zdystansowanego do siebie i otaczającej go rzeczywistości muzyka jazzowego Włodzimierza. 

Film otwiera scena, w której to żona Włodzimierza – Barbara (Anna Nehrebecka) decyduje się opuścić go dla innego mężczyzny; decyzja ta pociąga za sobą lawinę zdarzeń, która wymiata na powierzchnię wszystkie zadry i skrywane żale mocno kamuflowane w każdym z przedstawionych bohaterów. Paweł (Artur Żmijewski), niebywale uzdolniony pianista, syn Włodzimierza przerywa swoje globtroterskie tournée, aby zaradzić zastanej sytuacji; z Londynu przylatuje i syn Pawła – Maciek (Krzysztof Chodorowski). Spotkanie oraz droga, którą przyjdzie im pokonać w poszukiwaniu żony, matki, a zarazem babci sprzyjać będzie ich wewnętrznej odnowie, dając nadzieję na zażegnanie kryzysu rodziny. 

W filmie pada pewna kwestia, mocno określająca wymowę najnowszego obrazu Piotra Trzaskalskiego. Włodzimierz w rozmowie z Pawłem decyduję się na moment szczerości względem syna, dając mu jednocześnie do zrozumienia, że i on nie jest do końca fair względem Maćka, i dodaje: „mężczyzna może odejść od kobiety, ale nie od dziecka.” Ta rozmowa, jak również scena pożaru staje się zaczynem wewnętrznej przemiany bohaterów, i ich otwierania się na siebie nawzajem.

Roman Polański, w jednym z wywiadów podczas zdjęć do filmu Co? (1972) powiedział, że: „przykre dzieciństwo nie jest powodem, aby być przykrą osobą” – słowa te znajdują odzwierciedlenie w Moim rowerze, filmie nie tyle o dojrzewaniu, co o wyzwoleniu się z klatek przykrych wspomnień, które nie dając spokoju, rzutują negatywnie na odbiór rzeczywistości, która nas otacza. Relacje w filmie Trzaskalskiego; konflikt na linii starość – młodość – dzieciństwo; godność człowieka i jej obrona przez dystans do siebie i świata uosobiony w postaci dziadka Włodzimierza; wrogość i nieustępliwość Pawła; gdzieś pomiędzy tymi dwiema osobowościami miota się niepewny swoich poczynań wnuk Maciek. Jaki będzie tego finał?

W odróżnieniu od Ediego (2002) oraz Mistrza (2005), Mój rower jest filmem bardziej przystępnym dla szerokiej publiczności; jest to film o przesłaniu na tyle uniwersalnym, że powinien przyciągnąć sporą widownię – wszystkich dziadków, ojców i synów, którym nie przeszkadza szczypta sentymentalizmu w kinie – jednak sentymentalizmu kontrolowanego przez osobę reżysera, zza którego wyłania się osobista prawda. 

Ocena: 8/10 (bardzo dobry)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz